Qurak wygrywa sobotnią rundę Mistrzostw Polski CC w Lidzbarku Warmińskim

Za nami mx-owe Olecko i Orneta, teraz jest  cross countrowy Lidzbark Warmiński. I znowu sukces… także organizacyjny.

Dziesiątki flag sponsorów, wysmakowana gastronomia, park maszyn wypieszczony, że już chyba bardziej nie można. W taki właśnie entourage’u rozegrano sobotnią rundę Mistrzostw Polski i Pucharu Polski Cross Country. Zaprawiony w bojach Warmiński Auto-Moto-Klub znowu stanął na wysokości zadania, przygotowując imprezę na poziomie wręcz europejskim.

Co prawda nikt nie był w stanie przykręcić kurka, dlatego żar z nieba lał się niczym wodospad Niagara, reszta zasługuje na najwyższe oceny. Kiedy piszemy te słowa na trasie niedzielnych zawodów pojawiła się ekipa „remontowa” przywracająca stan pierwotny podjazdów, zjazdów i prostej startowej, tym bardziej że jutro poza CC rozegrana zostanie runda ktmsklep.pl Enduro Race. W tym miejscu wyjaśnienie… lidzbarski klub nie wygrał miliona w Lotto, od ładnych paru lat korzysta ze wsparcia takich firm jak Budokop, Platinum czy Roeben (oczywiście sponsorów jest znacznie więcej), aby utrzymać odpowiedni poziom.

Aleksander Świrczak

A ten jest naprawdę bardzo wysoki, mimo że cross country, a właściwie Mistrzostwa Polski CC przeżywają niezrozumiały kryzys, bo z frekwencją nie jest najlepiej. Niezrozumiały dlatego, że na imprezy „nielegalne” (jak określane są zawody nie pobłogosławione przez PZM) przyjeżdżają setki riderów, a więc zapaści dyscypliny nie ma, czego najlepszym dowodem jest choćby Megawatt. Na szczęście mimo nie najlepszej koniunktury na CC i tak robi swoje WAMK, choć czasami wiatr wieje im prosto w oczy.

Zatem jak przebiegła sobotnia batalia o punkty? We wspólnym biegu MP i PP wystartowało w sumie 122 zawodników. Tak więc start Le Mans wyglądał naprawdę imponująco, podczas półtoragodzinnego przejazdu cały czas trwała walka na torze i nie trzeba było czekać, aż pojawi się kolejny rider, zwłaszcza że spora część trasy przebiegała tam, gdzie gromadzili się kibice.

Wśród startujących między innymi Kacper Baklarz, Aleksander Świrczak (Akademia Orlen Team), Emil Przystupa, Sylwester Jędrzejczyk, Dawid Mordasiewicz, „dakarowiec” Maciej Berdysz, Ryszard Augustyn, Paweł Szturomski i oczywiście walczący o tytuł Mistrza Polski w klasie Senior2 Łukasz Kurowski. Szkoda, że odwołano start klasy Junior85, bo znając zadziorność, ale i umiejętności tych młodych wilczków, daliby radę. Zwłaszcza, że cała trasa była super zabezpieczona przez chorągiewkowych. Podobne zdanie miał zresztą Łukasz, który przyjechał do Lidzbarka z mocną teamową ekipą, w której znaleźli się także jego podopieczni, trenowani przez Quraka młodzi adepci CC, towarzyszyli mu także sponsorzy. I nie zawiedli się, bowiem Kurowski po raz kolejny udowodnił, że nie ma sobie równych w tej dyscyplinie. Jako jedyny przejechał w regulaminowym czasie 10 okrążeń, o jedno więcej niż drugi w stawce Sylwester Jędrzejczyk.

Łukasz Kurowski

Łukasz Kurowski: Trasa bardzo przyjemna, ale trudna technicznie. W lesie zero kurzu, super, można było się dotlenić i odpocząć, ale czasami należało naprawdę baaaardzo uważać. W niektórych miejscach ślady były zakładane tuż za drzewami, a więc mało widoczne. Raz wykonałem glebę kompletnie nie wiem dlaczego, za drugim razem uderzyłem barkiem w gruby konar, co też mnie trochę spowolniło. Nie do końca jestem ze swojej jazdy zadowolony, zbyt dużo pojawiało się zawodników na dublach i ciężko było zachować jedną, bezpieczną, ale i szybką linię. Należało być przede wszystkim rozważnym i patrzeć daleko przed siebie. Po kole zapoznawczym zmieniłem ustawienia zawieszenia, jutro być może lekka korekta, zwłaszcza że pojedziemy po quadach.

Tyle Łukasz, a my zapraszamy wszystkich do Lidzbarka, jutro też jest CC!

WYNIKI:MP CC, PP CC

 

fot. X-cross