Największa i najważniejsza seria mistrzowska w amerykańskim motocrossie rozpoczyna swój kolejny sezon. 20 maja wieczorem rozpocznie się pierwsza z 12-tu zaplanowanych rund. Po niesamowitym sezonie supercrossowym na wspaniałych, wielkich obiektach i po niesłychanie emocjonujących ostatnich dwóch rundach czas na „tradycyjną” jazdę crossową na torach rozrzuconych po całych Stanach Zjednoczonych.
A na nich zobaczymy właściwie wszystkich najlepszych supercrossowców startujących w USA. Jest jednak kilka nazwisk z najwyższej półki, których na I rundzie w Hangtown w Kalifornii (rejon Sacramento) nie będzie. Przede wszystkim Ryana Dungeya, który definitywnie odpocznie od ścigania. Po zdobyciu kolejnego tytułu w AMA SX w Las Vegas postanowił zrobić sobie w 100% wolne i… przeszedł na sportową emeryturę. Zapracował na to godnie, lecz szkoda, że zabraknie takiego mistrza. Drugim nieobecnym jest Ken Roczen, którego przyszłość wyścigowa nadal nie jest pewna. Fatalna kontuzja (skomplikowane złamanie ręki) oraz aż kilkanaście operacji sprawiły, że na razie zmuszony jest do intensywnej i żmudnej rehabilitacji.
Obecnie przebywa w Niemczech i jak donoszą dobrze poinformowane źródła, minie co najmniej kilkanaście tygodni, zanim będzie można określić co dalej z jazdą. Pod nieobecność dwóch mistrzów tym trzecim, podobnie jak to było w supercrossie, wydaje się być znowu Eli Tomac. A skoro tym razem zabraknie Dungeya pozostaje mu powalczyć z nieco mniej utytułowanymi rywalami o mistrzostwo. Kolejni nieobecni to: Jordon Smith (klasa 250cm), który po upadku w finale w Vegas musi pauzować z powodu stłuczonych pleców, które dalej go bolą. Nie wiadomo na razie kiedy wróci na tor Chad Reed, który po prostu miał kontrakt z teamem jedynie na starty w SX. Malcolm Stewart – podobnie jak Reed – nie miał kontraktu na starty w MX, Trey Canard i Davi Millsaps są kontuzjowani.
Jak więc widać największe „ubytki” są w klasie 450cm. Z ciekawszych informacji warto wymienić powrót obu braci Martinów (pojadą w 250cm) oraz debiut naszego znajomego z Europy Dylana Ferrandisa. W klasie 450cm debiutuje Cooper Webb, który już w SX jechał na takiej maszynie, ale teraz pora pościgać się w terenie a nie na stadionie. Tak samo Martin Davalos, który właśnie przeskoczył z ćwiartek w SX na 450-tkę w MX. I na koniec kolejny debiut, Dakota Alix wsiada na 450-tkę mimo młodego wieku. Pojedzie pełny cykl w ramach przygotowania na sezon 2018. Rok temu w Hangtown wygrał Ken Roczen przed Dungeyem i Tomackiem, w klasie 250 triumfował Savatgy, za nim był Martin i Webb. Jak będzie tym razem przekonamy się już za kilka godzin. Wszystkie wyścigi główne będą transmitowane w telewizji NBC Sports Gold i to na żywo. Pakiet (kwalifikacje i wszystkie wyścigi) na cały sezon kosztuje ok. 50 USD(http://www.promotocross.com/mx/live). Zachęcamy do śledzenia wydarzeń, bo ogień będzie naprawdę niezły! Wyścigi ruszają o godzinie 16:00 czasu wschodniego (Nowy Jork).
fot: Mike Emery, promotocross.com