Ruszyła tegoroczna „strefa południowa”. Na pierwszy ogień piaskowa Kowala

Ruszyła tegoroczna „strefa południowa”. Na pierwszy ogień piaskowa Kowala.

Blisko setka riderek i riderów pojawiła się w minioną niedzielę na torze w Kowali, o którym wszyscy mówią, że to polskie Lommel. Była to pierwsza runda Mistrzostw Strefy Polski Południowej, na którą tym razem ściągnęli także zawodnicy spoza „strefy”, aby dokonać wizji lokalnej. Bo Kowala to piach, dobra kondycja i obowiązkowa „łopata”.

Powód? Za dwa tygodnie tu właśnie rozegrana zostanie pierwsza runda Mistrzostw Polski MX. A że miejscówka ta uchodzi jednocześnie za urokliwą pod względem położenia (lasy dookoła) nie zaskoczyły nas tablice rejestracyjne nawet ze Szczecina. Na liście startowej pojawiło się ponad sto nazwisk.

Wśród nich takie jak mistrza Polski w klasie Masters Karola Kędzierskiego z bratem Łukaszem, vice mistrza Polski w MX Open Tomasza Wysockiego, drugiej vice mistrzyni Polski Kobiet Wiktorii Kupczyk, vice mistrza Polski MX125 Wiktora Sobiecha, mistrza Polski MX65 Michała Psiuka, czy vice mistrza Polski Masters 50+ Janusza Śpiewoka. Jak więc widać obsada naprawdę zacna.

Organizator zawodów Stowarzyszenie Moto MX ma za sobą całą serię imprez strefowych, w ubiegłym roku zadebiutował jako organizator Pucharu Polski. W tym roku poprzeczka została podniesiona jeszcze wyżej, bo powierzono im przygotowanie pierwszej w sezonie 2022 rundy mistrzowskiej MX.

Mieczysław Adamczyk prezes Stowarzyszenia Moto Max: Tor funkcjonuje od 2009 roku, ma 11 twardych skoków, pętla liczy 1520 metrów. Tor jest położony w prywatnym lesie jednej z kopalń, co zdecydowanie ułatwia nam funkcjonowanie. Dodam, że każdy może na nim trenować w środy i od soboty do niedzieli. Wjazd kosztuje 40zł na cały dzień. Wracając do MP… Niestety już bez sponsora jakim był Orlen, tak więc finansowo zdani jesteśmy wyłącznie na siebie.

Mamy na szczęście innych darczyńców, jakimi są właściciele lokalnych firm pasjonujących się motorsportem. Ogromną pomoc otrzymujemy ze strony Gminy Nowiny i wójta Sebastiana Nowaczkiewicza oraz kopalni Trzuskawica (grupa CRH). Ubiegłoroczny Puchar Polski został oceniony bardzo wysoko, więc podjęliśmy wyzwanie, aby tym razem zrobić MP. A co w Stowarzyszeniu? Mamy mocnych zawodników jak Piotr Szczepanek, Grzegorz Drożdż czy Łukasz Piwowarczyk, więc sezon zapowiada się dla nas ciekawie.

Jako pierwsi ruszyli najmłodsi adepci MX-klasa 65. Tu absolutnym dominatorem okazał się Jakub Pućkowski, który wygrał obydwa wyścigi. W klasie Kobiet najzażarciej walczyły ze sobą zwyciężczyni Wiktoria Kupczyk (2-1) i Julia Pieprzyk (1-2). W MX85 nie do objechania okazał się Michał Psiuk. MX Junior to klasa zdominowana przez Bartosza Jaworskiego. MX1BiC wygrał Piotr Banaś, a MX2BiC Kacper Trzciński. Najszybszym Mastersem był Marcin Ryczek, a 50+ Arkadiusz Mirecki.

W klasie Amator dla nas absolutnym hitem okazali się zawodnicy reprezentujący barwy Stowarzyszenia MX 2020 Szczejkowice. Nie dość, że zajęli pierwsze cztery miejsca, to jeszcze wyglądali jak profesjonalny team. Świetny wynik plus znakomity design. Brawo panowie. W generalce kolejno zameldowali się Arkadiusz Zieleźny, Paweł Polok, Mateusz Szymura i Patryk Piątek. Na koniec klasa Open. Dwa biegi wygrał Tomek Wysocki, drugi był Maciej Zdunek, a trzeci Łukasz Kędzierski.

Powiedzieli:

Tomek Wysocki: Wystartowałem jeszcze nie do końca sprawny. Nie mam już drutów, jednak trzeba trochę czasu, aby organizm uzupełnił powstałe w kościach dziury. Dlatego trenuję bardzo ostrożnie, nie chodzę na siłownię, a w Kowali też starałem się nie forsować ręki. Tym bardziej, że za dwa tygodnie mamy w Kowali MP, potem Mistrzostwa Europy w Arco, gdzie także mam zamiar wystartować. Tam się rozstrzygnie, czy pojadę cały sezon w ME. Będzie trudno, bo sporo zawodników zrezygnowało ze startów MXGP i MX2 właśnie na rzecz „Europy”. Liczę, że do pełnej formy dojdę w połowie sezonu.

Karol Kędzierski: Co miałbym doradzić tym, którzy wybierają się do Kowali na MP? Maksymalnie trenować wszędzie tam, gdzie jest dużo piachu i są dziury. Tor jest wymagający, ale jednocześnie bardzo przyjazny, potrzebna dobra kondycja. Są bandy w zakrętach po których można fajnie pojechać, nawierzchnia piaszczysta, jednak mamy także twardsze fragmenty, dlatego cała nitka jest bardzo ciekawa. W Kowali jeżdżę zawsze na łopacie MX12 Dunlop.

Mirek Kowalski: Kuba przesiadł się w tym roku na 250 dwusów i pojedzie w MX2 Junior na Becie przerobionej z rajdówki na crossówkę. To chyba pierwsza taka adaptacja w Europie. Leszek Drogosz zrobił w zawieszeniu specyfikację crossową, silnik także został ustawiony pod cross. Po dwóch tygodniach testów Kuba jest zadowolony, czasy uzyskiwał dobre, więc chyba eksperyment się udał. Moto jest zrywne, lekkie, poręczne. Przyjechaliśmy do Kowali 500km żeby skonfrontować się w innymi zawodnikami. Poszło nieźle, bowiem Kuba stanął na drugim stopniu podium. Jak na debiut chyba dobrze. (fot. Krzysztof Hipsz)