Sami o sobie – udany początek sezonu cross country Mariusza Stelmaszyńskiego

Moje ściganie w Buczku w I Rundzie Mistrzostw Okręgu Łódzkiego mogę ocenić jako dobre ale… dosyć nerwowe.

Miałem słaby start, bo trochę przespałem. W ostatnim momencie kątem oka zobaczyłem flagowego który puszczał moją trzecią linię, za słabo kopnąłem, moto nie odpaliło, więc musiałem ponownie kilka razy to powtórzyć. Rzuciłem się w pogoń za innymi zawodnikami aby ich „łyknąć” co nie było łatwe, ponieważ trasa w Buczku jest wąska. Mieliśmy praktycznie tylko jeden ślad, co powodowało spore trudności przy wyprzedzaniu i stwarzało niebezpieczne sytuacje. A to z kolei sprawiło, że popełniłem sporo błędów, dwa razy zdusiłem motocykl na dohamowaniach i dwa razy położyłem go w zakrętach. Na szczęście końcówka była już OK i ostatecznie wygrałem Licencję B. W sezonie 2019 startuję ponownie na motocyklu marki Yamaha, model YZ 250F, zaadoptowanym do CC i mojego wzrostu (przerobione zawieszenie, wyższa gąbka siedzenia, kierownica i koło 18 z tyłu). Za kilka dni czeka mnie kolejna runda cyklu w Serokach. Nie byłem tam, ale słyszałem same pozytywne opinie o tym obiekcie i organizatorze. Będzie okazja je zweryfikować. Jeśli chodzi o planowane starty w sezonie 2019 to jest ich dużo, główny cel to Puchar Polski Cross Country, Puchar Południowej Polski Cross Country i jakieś wybrane rundy innych cykli takich jak właśnie Okręg Łódzki. W tym roku współpracuję z firmą FSWO, która będzie dbać o mój wizerunek i kontakty z ewentualnymi sponsorami oraz Stec Suspension, która zajmuje się przygotowaniem zawieszenia. Jeżdżę dla Kieleckiego Klubu Motocyklowego WENA.

Fot. Daniel Ostrowski