Śladami Dakaru 2000 czyli Paweł Stasiaczek&Friends na Eco Race

Ta historia zaczęła się jakiś czas temu w moim garażu od słów Braciszka: Ale ci zazdroszczę, zbliża się moja 50-ka i chciałbym przeżyć taka przygodę jak Ty na Dakarze.

Moja reakcja była natychmiastowa: słuchaj Artur, wystartujmy w Afryka Eco Race. Potrzebujemy około półtora roku abyś się solidnie do tej eskapady przygotował. Nie przypuszczałem, że pomysł spodoba się jeszcze komuś, a mianowicie Jackowi Czachorowi.

Kolejna osoba, która po usłyszeniu naszego pomysłu chciała dołączyć do nas był Jacek Czachor. Z kolei Marek Dąbrowski (no przecież jego nie mogłoby zabraknąć przy takim przedsięwzięciu) poznał nas z Fabrizio Bosettim, kolejnym marzycielem chcącym wystartować w AER. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko, trenowaliśmy wielokrotnie w Maroku, Hiszpanii, dołączył do nas jeszcze najmłodszy zawodnik 18-letni Konrad Dąbrowski.

Start całej naszej ekipy ( FarmaProm Duust Team) w Rally du Maroc 2019 przypieczętował wszystko. I oto po dwóch tygodniach zameldowaliśmy się wszyscy w komplecie na mecie historycznego Africa Eco Race, zaliczając trasę historycznego Dakaru 2000. W tym roku konkurencja była bardzo mocna, bowiem wielu zawodników, których poznałem w ubiegłych latach na Dakarze 2017 i 2018 zdecydowała się na start właśnie w AER. Ale nie mieli z nami łatwo… Na przykład Jacek wszystkich zaskoczył niesamowicie szybką jazdą i bezbłędną nawigacją, dzięki czemu zajął w generalce 6. miejsce. Gdyby nie problem techniczny walczyłby o 4. lub 5. lokatę.

Konrad mimo że był nowicjuszem i najmłodszym zawodnikiem Africa Eco Race zajął 8. miejsce, a ja ku własnemu zdziwieniu byłem 9., Fabrizio 40., Artur 45., ale dla nich celem było przede wszystkim dotarcie do mety tego bardzo długiego i wymagającego rajdu. Rajdu na którym jak nigdzie indziej czuć ducha Dakaru.

Fot. Marcin Kin