Te słowa skierował do Maćka Giemzy Adam Tomiczek podczas dzisiejszej konferencji prasowej ORLEN Team. Pierwszy zadebiutuje już za kilkanaście dni w Rajdzie Dakar, drugi niestety pozostanie w domu.
Pech jaki dosięgnął Adama podczas Rajdu Maroko, gdzie doznał bardzo poważnej kontuzji uda, wyeliminował go z dakarowej rywalizcji. Ale jako czlonek ORLEN Team i on był obecny na konferecji prasowej.
Uczestniczyli w niej także Marek Dąbrowski, Jacek Czahor, przedstawiciele koncernu ORLEN i liczne grono dziennikarzy. Obecni byli także Kuba Przygoński z pilotem Tomem Colsoula. Już po raz 18. ORLEN Team pojawi się na starcie najtrudniejszego rajdu świata. W tym roku na Dakar wysyłamy mniejszy, ale bardzo silny zespół. Liczymy na kolejny świetny wynik Kuby Przygońskiego, który po rewelacyjnym sezonie pokazał, że może ścigać się z najlepszymi. Młody motocyklista Maciek Giemza, który pod okiem Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora rozwija swój talent, jedzie zbierać doświadczenia, ale może nas pozytywnie zaskoczyć wynikiem, szczególnie wśród debiutantów – powiedział Michał Skuza, Dyrektor Biura Sponsoringu i Eventów PKN ORLEN.
Na trasy Dakaru 2018 ruszamy z nową werwą dodał. Jak już wspomnieliśmy, dla Maćka, wychowanka Akademii ORLEN Team jest to debiut. Maciek Giemza: Do startu w tym legendarnym rajdzie podchodzę z pokorą i szacunkiem. Najważniejsze jest bezpieczeństwo i zdobycie doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości. W końcu jestem dopiero na początku mojej kariery sportowej, a start w Ameryce Południowej ma być kolejnym, ważnym krokiem w moim rozwoju. Bardzo intensywnie przepracowałem cały rok, co potwierdzają wyniki z ostatnich miesięcy. Mam nadzieję, że trening siłowy i ostatnie jazdy w Dubaju uda się przekuć w satysfakcjonujący wynik na Dakarze. Pojadę na motocyklu KTM 450 Rally Replica, najlepszym dostępnym sprzęcie, jaki mogłem sobie wymarzyć.
Przede mną kilka dni odpoczynku, żeby uwolnić głowę od stresujących myśli. Pod koniec roku lecimy do Peru, tam kilka dni aklimatyzacji i startujemy! Czuję się dobrze przygotowany, mam za sobą także praktyczne treningi z nawigacją, podzielność uwagi została solidnie przećwiczona, tak więc nie powinno być żadnych problemów na trasie. Jacek Czahor dodał: Maciek jest znakomicie przygotowany, jedynie obawy może budzić dlugość trwania Rajdu. Tego Maciek jeszcze nie doświadczył, aby blisko 14 dni, momentami na wysokości pona 4000 metrów dzien w dzień pokonywać bardzo trudne odcinki. Myślę, że powinien uplasować się w okolicach 20. miejsca.
Czego i my Maćkowi życzymy…
fot. Krzysztof Hipsz