Holenderski Motorsport opublikował właśnie krótką rozmowę z legendą MX Stefanem Evertsem.
Mistrz rozpoczął od oświadczenia, że nie ma ulubionego kierowcy w MXGP. „Jest w tej chwili dwóch faworytów a są nimi Jorge Prado i Jeffrey Herlings, musi jednak jeszcze sporo czasu upłynąć abym mógł o nich powiedzieć z pełnym przekonaniem, że są najlepsi. Są na razie dobrzy… I trudno się dziwić Mistrzowi, że nie ekscytuje się wynikami wymienionych. W końcu Everts to wciąż rekordzista mający na swoim koncie najwięcej zwycięstw w GP (101) i mistrzowskich tytułów (10).
Moim sukcesom zagraża Cairoli, o ile rzecz jasna będzie tak jechał jak do tej pory, natomiast co do Jeffrey’a mam mieszanie odczucia. On wyznaje zasadę „wszystko albo nic” dlatego nie sadzę aby długo pojeździł. Ten facet zawsze będzie jechał na maxa, a w takim sporcie jak motocross czasami trzeba odpuścić. Jeffrey tego nie potrafi. Znam go dobrze, w końcu był moim uczniem. Jak widzę swoją przyszłość? Jest ona związana tylko z moim synem Liamem. To mój priorytet, nie będę już pracował z innymi kierowcami. Świat motocrossu Stefana Evertsa przestał istnieć.