Strefa północna w Więcborku w trzydziestostopniowym upale

Więcbork zawsze był, jest i najprawdopodobniej nadal będzie synonimem dobrej roboty, czego dowodzi strefa północna, jaka odbyła się w miniony weekend. 

X-cross zjechał na ulubiony tor w sobotę wieczorem. Na miejscu panowała cisza i spokój, słychać było jedynie szum wody, którą zlewano najbardziej newralgiczne fragmenty toru. Padok jeszcze pustawy, natomiast czekała nas miła niespodzianka.

Nie chlebem i solą, ale znakomitym plackiem własnoręcznie upieczonym przywitała nas Weronika Obiała. Pyszności. Mieliśmy też chwilę czasu na wymianę poglądów z szefostwem Więcborskiego Klubu Motorowego. Tematem przewodnim była obawa o frekwencję, bowiem w tym samym czasie odbywały się jeszcze dwie strefy plus MP Cross Country. Należało liczyć się także z faktem, że trwał przedłużony weekend i pogoda kusiła raczej morzem i jeziorami, a nie upalaniem w upale.

Mateusz Tkaczyk

No i i rzeczywiście, szału nie było. W sumie stawiła się dokładnie setka riderek i riderów, na szczęście jednak po raz kolejny potwierdziła się stara zasada, że nie ilość się liczy, a jakość. A ta była najwyższej próby. Zwłaszcza, że aura zgotowała warunki ekstremalne strasząc w niedzielny poranek burzą, by po chwili odkręcić fajerę na maksa, fundując wszystkim 30 stopni w cieniu. Ale że na słabeuszy nie trafiło, na torze było jeszcze goręcej. Jednak zanim o wyścigach, kilka słów o organizacyjnych zmianach.

Nowością było wprowadzenie biletów dla widzów. Trochę się obawiano tego eksperymentu, jednak szara rzeczywistość zmusiła klub do podjęcia niemiłych portfelom kroków. No i ludzie zrozumieli, że za igrzyska trzeba zapłacić. Wszystko kosztuje, a organizator nie Salomon, z próżnego nie naleje. W efekcie do kasy wpadło parę tysięcy, które przeznaczone zostaną na modernizację obiektu, zwłaszcza że zbliżają się Mistrzostwa Polski.

Luis Carstens

Od naszego ostatniego pobytu w Więcborku pojawiło się na przykład nowe metalowe ogrodzenie, dzięki któremu panuje ład i porządek. Publika wie, gdzie jej miejsce i że będzie tam czuła się bezpiecznie. No dobrze, teraz czas na ściganie… Jak już wspomnieliśmy na zawody zjechała dokładnie setka zawodników, wśród których nie zabrakło topowych riderów. Na maszynie startowej mieli stanąć Luis Carstens, Jakub Barczewski, Damian Bykowski, Mikołaj Stasiak czy Paskal Myhan. Zaskakująca była także bardzo liczna obsada MX2C, która w połączeniu z MX1C wypełniła do ostatniego miejsca maszynę startową. To wspaniały i niestety dość rzadki u nas widok, gdy jednocześnie rusza 40 motocykli.

Jako pierwsi na starcie pojawili się sześćdziesiątkarze. W tej klasie faworytem był zdobywca tegorocznego Pucharu Polski Mikołaj Stasiak (Akademia ORLEN Team, DUUST RACING). Miko od pewnego czasu jest jeźdźcem niepokonanym, również w Więcborku w obydwu wyścigach nie dał rywalom szans dwukrotnie przekraczając linię mety jako pierwszy. Natomiast o pozostałe miejsca na pudle walkę stoczyli Filip Pawłowski (KM Wisła Chełmno) z Mieszko Polnarem (GAMK), którzy w takiej właśnie kolejności wjechali na podium. Gdy na starcie pojawiła się klasa 85ccm i klasa Kobiet nikt nie przypuszczał, że to dziewczyny dostarczą najwięcej emocji. Zwłaszcza, że tylko jedna znalazłaby się poza podium.

Julka Jarmołkowicz

Faworytki były dwie: Julka Jarmołkowicz (CzAMK Poltarex) i Werka Obiała (WKM Więcbork). Przyjaciółki w depo, rywalki na torze zawsze tną się na maksa. Weronika miała tę przewagę, że jako lokaleska tor zna na pamięć, Jula startowała na nim po raz pierwszy. W kwalifikacjach najszybsza okazała się Jula, za nią Weronika. W pierwszym wyścigu gleba Jarmołkowicz pozbawiła ją szans na zwycięstwo, choć pogoń za liderką była imponująca. Nawet komentujący zawody Sebastian Wójcik z trudem opanowywał emocje. Los jednak bywa przewrotny i nikt nie jest w stanie przewidzieć zakończenia. Drugi wyścig to świetny start Julki, upadek Werki (na szczęście niegroźny) i było pozamiatane. Obiała była tak wycieńczona upałem, że po zakończonym biegu z trudem utrzymywała się na nogach (trzeba dużo pić!!!), na podium jednak się pojawiła.

Laurens Trepkowski

W klasie 85ccm mieliśmy dwóch dominatorów: jeżdżącego coraz szybciej Pascala Myhana (Moto Klub Lidzbark Warmiński) i Wiktora Rafalskiego (Akademia ORLEN Team, WKM Więcbork). Kwalifikacje i obydwa biegi należały do Paskala (dzika karta Akademii ORLEN Team – gratulujemy), Wiktor był drugi, trzeci Franciszek Grzegorczyk (WKM Więcbork). Poziom adrenaliny ponownie się podniósł, gdy do głosu doszła klasa Open i MX2 Junior (po 11 zawodników w każdej klasie).

Wiktor Rafalski

W pierwszej karty rozdawać mieli Bykowski (PSM OFF ROAD Białystok), Carstens (WKM Więcbork) i Barczewski (CzAMK Poltarex), w drugiej Kuczyński (GAMK), Śniady (Automobilklub Gorzowski) i Malczewski (WKM Więcbork). Czarnym koniem mógł okazać się Aleksey Novikov jeżdżący w barwach Moto Klubu Lidzbark Warmiński. Panowie z klasy Otwartej nie zaskoczyli, szli szprycha w szprychę w obydwu biegach zgodnie z przewidywaniami, a głównymi rozgrywającymi okazali się Luis i Jakub, gdy Damian spokojnie pomykał do mety jako trzeci. Pierwszy wyścig należał do Carstensa od startu do mety, niewiele brakowało by następny bieg wyglądał podobnie, jednak w końcówce Kuba połknął Luisa i zgodnie z regulaminem jako pierwszy w drugim przejeździe stanął na najwyższym podium. To był najpiękniejszy pojedynek dnia!

Damian Bykowski

Natomiast Juniorzy wzięli swoje: Kuczyński pierwszy, Śniady drugi a trzeci… czarny koń Aleksey Novikov. Również gość zza wschodniej granicy Sergey Besherevnykh wygrał z kolei MX2C, w MX1C najszybszy był Adrian Matwij (KM MX Banda), w MXB Adrian Marciniak (LKS Jastrząb Lipno), najszybszym Mastersem okazał się Krzysztof Dziadko (AMK Drwęca Ostróda). Podsumowując… Zawody udane pod każdym względem, słabych punktów nie zauważyliśmy, ORLEN MXMP zapowiadają się w Więcborku na najwyższym poziomie. Ale to nie było ostatnie słowo organizatorów, mają być zaskakujące niespodzianki, tak więc drodzy kibice, spotykamy się 18/19 sierpinia.

WYNIKI

fot. Krzysztof Hipsz