Szymon Staszkiewicz na torach Europy

Osiemnastolatek, czołowy polski Junior w motocrossie, gdynianin, jeden z nielicznych riderów odnoszących sukcesy za granicą i to nie od dzisiaj. Uczestnik ME EMX125 2016 z najlepszymi polskimi wynikami w tej serii. Dobrze znany na torach w Holandii. Pracowity, niezłomny, wytrwały i…coraz lepszy. Numer startowy 99.

Jakie były początki?
Mój tata kiedyś jeździł na motorze a ja, trzy a może czterolatek goniłem go rowerem po podwórku. Podobało mi się to. Kiedy miałem 8 lat ojciec kupił mi motocykl KTM SX 65cc. W 2007 roku zacząłem jeździć w Mistrzostwach Polski a zadebiutowałem w rundzie człuchowskiej. Sezon ukończyłem na 14. pozycji w klasyfikacji generalnej. W 2008 roku zająłem 5. miejsce, a w 2009 zdobyłem tytuł Mistrza Polski w klasie 65cc.
Ale teraz częściej można Cię spotkać w Holandii niż w Polsce.
Zawody holenderskie są wg. mnie jednymi z lepiej obsadzonych serii w Europie. Startują tam czołowi riderzy rywalizujący w Mistrzostwach Świata oraz Mistrzostwach Europy: Jeffrey Herlings, Max Anstie, Aleksandr Tonkov, Davy Pootjes, Petar Petrov, Bas Vaessen, Conrad Mewse, Gautier Paulin, Ben Townley, Kevin Strijbos, Tommy Searle, Evgeny Bobryshev, Filip Bengtsson, Hunter Lawrence i wielu innych. W klasie 125cc często pojawiają się Raivo Dankers, Mikkel Haarup, Jago Geerts, Roan van de Moosdijk, Zachary Pichon – jest się od kogo uczyć. Również większość liczących się zespołów ma swoje siedziby w Belgii i Holandii. Z Gdańska mam dobre połączenie do Eindhoven i Dortmundu, lot trwa max.1,5h, ceny biletów są porównywalne z kosztami podróży samochodem po Polsce. Po raz pierwszy do Holandii pojechałem razem z Patrykiem Zdunkiem pod koniec 2008 roku, namówił nas na te wyjazdy jego tata. Na początku nie zajmowałem czołowych miejsc, zdarzały się eliminacje, kiedy dostawałem od lidera po dwa duble. Z roku na rok było jednak coraz lepiej. W 2011r zdobyłem II Wice Mistrzostwo Holandii w klasie 85cc na małych kołach. W 2012 ukończyłem sezon ONK 85cc na szóstym miejscu, a ADAC Junior Cup na ósmym.
Kto pomaga Ci w Twojej karierze sportowej?
Najwięcej zawdzięczam rodzicom, dzięki nim mogę robić to, na czym mi zależy. To oni finansują w 99% moje treningi oraz starty. W kraju wspiera mnie Grupa Moto46, dostarcza części oraz motocykle w bardzo przyzwoitych cenach, Motul zaopatrzył mnie w oleje na znaczną część sezonu. W tym roku mam możliwość startowania w zespole WZ-Racing, który zaproponował mi udział w serii ADAC. To dla mnie nowe doświadczenie, otrzymałem od nich moto, pełne wsparcie techniczne oraz pomoc w rundzie Mistrzostw Europy w Lommel. Mam swojego mechanika, z którym powoli uczę się nowego motocykla. Od wielu lat firma VRS (Ven Racing Suspension) przygotowuje dla mnie zawieszenia, a silniki Stefan Geurts van Kessel, który we wcześniejszych latach współpracował z takimi gwiazdami jak Ben Townley, Tyla Rattray czy Jeffrey Herlings. Konsultantem i testerem moich sprzętów w kraju jest pan Jacek Olszewski, który je ustawia i reguluje. Dobrym słowem i radą wspierają mnie Jacek i Łukasz Lonka, im również jestem wdzięczny za pomoc. Po usterce motocykla we Francji dalsze starty w Mistrzostwach Europy w rundach w Anglii oraz Włoszech stały pod znakiem zapytania. Dzięki pomocy pana Tomka Golloba i pana Maćka Zdunka mogłem wystartować w tych eliminacjach, bo pożyczyli mi niedostępne w serwisie części wykręcając je ze swoich motocykli. Część kosztów związanych z wyjazdem na eliminacje Mistrzostw Europy w Kegums, Arco di Trento oraz Lommel pokrył Polski Związek Motorowy.
Jak godzisz starty i treningi z nauką?
Podczas roku szkolnego jest ciężko, nauka jest dla mnie bardzo ważna. Zaraz po lekcjach tata zabiera mnie na trening, w drodze na tor jem obiad. Wracam do domu około 19-tej, biorę szybki prysznic, kolacja i zabieram się za odrabianie lekcji.
Masz czas na jakieś hobby?
Lubię pobawić się w DJ’a. W domu mam swoją konsolę, na której czasami gram. Poza tym podczas długich podroży lubię słuchać muzyki klubowej.
Co z historii Twoich startów szczególnie utkwiło Ci w pamięci?
Ostatnia runda Mistrzostw Polski w 2009r we Wschowie. Decydowała o tym, czy zdobędę tytuł mistrzowski. Był to dla mnie bardzo stresujący dzień, ale osiągnąłem swój cel. Pamiętać też będę zapewne długo pierwszą kontuzję – złamanie nogi. Co prawda obeszło się bez operacji, ale kość miałem nastawianą bez znieczulenia. Nikomu nie życzę takiej sytuacji…
Jak oceniasz dzisiaj swoje umiejętności?
Z sezonu na sezon idzie coraz lepiej. Szkoda mi ostatnich dwóch lat. Z powodu kontuzji stopy, a następnie kręgosłupa nie byłem w stanie trenować oraz startować w zawodach przez kilkanaście miesięcy, ale nie poddawałem się. Na pewno chciałbym poprawić swoją szybkość, aby walczyć o coraz wyższe pozycje w Mistrzostwach Europy.
Jakie plany na sezon 2017?
Chciałbym ścigać się w Mistrzostwach Europy, Polski, Holandii oraz Niemiec, wszystko jednak zależy od tego, jakim budżetem będę dysponował.
Twój sportowy wzór do naśladowania?
Oczywiście Jeffrey Herlings. Jest bardzo zdeterminowany i robi wszystko co może, aby być jak najlepszym zawodnikiem. Szczerze mu kibicuję.
Dziękuję za rozmowę.
Ja też dziękuję a korzystając z okazji chciałbym podziękować za pomoc i wsparcie wszystkim tym, których spotkałem na mojej motocrossowej drodze.