Pierwszego dnia zawodów WESS Red Bull Romaniacs funkcję dyrygenta objął Manuel Lettenbichler (KTM).
Po przejechaniu prawie 160 kilometrów wyścigów, Lettenbichler pokonał Wade Young’a (RSA) z Sherco Factory Racing i Jonny Walkera z Red Bull KTM Factory Racing. Zawodnicy wystartowali wczesnym rankiem już o 6:30. Trasa poprowadziła górskim pasmem do ośrodka narciarskiego Straja. Padający deszcz sprawił, że warunki były dość ciężkie. Stawkę riderów poprowadził startujący jako pierwszy Taddy Błażusiak.
Niestety awaria motocykla sprawiła, że Polaka wyprzedziło kilku jeźdźców, a wśród nich Lettenbichler. Objechał Bolta, Younga i choć pod koniec nieco zwolnił, uzyskał tego dnia najlepszy czas na trasie jadąc blisko 11 godzin! Gorzej poszło tym razem Walkerowi i Jarvisowi, którzy mieli kłopoty aby utrzymać dobre tempo. Dzisiaj zawodnicy pozostają w rejonie Straja i upalają po pętli wokół wspomnianego ośrodka.
Manuel Lettenbichler (KTM – GER): To był całkiem niezły dzień. Na początku udało mi się wyprzedzić Taddy’ego i Jonny’ego, a potem około ósmego punktu kontrolnego dogoniłem Wade’a. Próbowałem trzymać się z nim, ale na końcu był za szybki, więc jechałem własnym tempem. Jest naprawdę mokro a wszechobecna glina okazała się bardzo śliska.
Wade Young (Sherco – RSA): Manni ścigał mnie przez cały dzień, ale ani razu mnie nie wyprzedził. Wjazd na pierwsze wzgórze był dla mnie koszmarny, to był chyba najgorszy moment we wczorajszym wyścigu.
Jonny Walker (KTM – GB): To nie był mój najlepszy dzień, popełniłem kilka błędów i straciłem trochę czasu. Jazda we mgle była naprawdę trudna.
Klasyfikacja generalna
1. Wade Young (Sherco – RSA) 8:17:24; 2. Manuel Lettenbichler (KTM – GER) 8:18:21s; 3. Jonny Walker (KTM – GB) 8:29:33; 4. Graham Jarvis (Husqvarna – GB) 8:35:23; 5. Taddy Błazusiak (KTM – POL) 9:02:40; 6. Billy Bolt (Husqvarna – GB) 9:04:36; 7. Paul Bolton (KTM – GB) 9:07:21; 8. Alfredo Gomez (Husqvarna – ESP) 9:10:41; 9. Travis Teasdale (Beta – ZAF) 9:25:23; 10, Mario Roman (Sherco – ESP) 9:28:03
fot. WESS
