Czwarta runda World Enduro Super Series w Red Bull Romaniacs rozpoczęła się od zwycięstwa w Prologu Billy’ego Bolta.
Zawodnik Rockstar Energy Husqvarna Factory Racing pokonał Wade Young’a (RSA) z Sherco Factory Racing i Tadka Błazusiaka reprezentujacego Red Bull KTM Factory Racing. Brazylijczyk Gianino Coscarelli triumfował w klasie Bronze, a Austriak Dieter Rudolf udowodnił, że jest nie do pokonania w kategorii Silver. Po deszczowym przedpołudniu niebo się przejaśniało i caly Prolog pojechał „na sucho”.
Początkowo prowadził Niemiec Manuel Lettenbichler (KTM) jednak Bolt miał inne pomysły na jazdę i natychmiast przejął kontrolę nad liderem wkrótce po starcie w stylu Le Mans. Za jego plecami rozgrywała się fantastyczna bitwa pomiędzy Błażusiakiem, wspomnianym Lettenbichlerem i liderem serii WESS Jonny Walkerem (KTM – GB). Dzisiaj zgodnie z regulaminem, zawodnicy z podium pojadą w odwrotnej kolejności zajmowanych miejsc, czyli Polak wystartuje jako pierwszy. Jeźdźcy wyruszą na 160-cio kilometrowy odcinek z Sibiu do Petrosani, gdzie czeka ich pierwszy nocny biwak.
Tadeusz Błażusiak: Oglądałem prolog w zeszłym roku i wyglądało to na niezłą zabawę. Jechało mi się bardzo dobrze, na szczęście było sucho. Fajnie jest być na podium, ale trzecie miejsce to słodko-gorzka pozycja ponieważ oznacza, że dzisiaj wystartuję jako pierwszy. Nie mam praktyki w nawigacji GPS, więc będzie to ciekawe doświadczenie na początek, ale dam z siebie wszystko, to na pewno.
fot. KTM