Takie moto…

Yamaha zawsze szybko reagowała na zachodzące zmiany i pojawiające się nowe trendy na rynku moto. Tak było w połowie lat 70-ych, gdy do głosu doszli przeciwnicy dwusuwów, zwłaszcza ekolodzy.

A ponieważ jedyną alternatywą była wówczas Honda XL350, powstał błyskawicznie plan zmasowanego ataku. Ową wunderwaffe miała być Yamaha wyposażona w pełnowymiarowy, jednocylindrowy silnik czterosuwowy, zbliżony do angielskiego BSA jeśli chodzi o wydajność, ale zdecydowanie bardziej niezawodny.

Nową konstrukcję opatrzono kodem YR400. Ze względu na specyfikę przepisów w Japonii dotyczących licencji (młodzież mogła korzystać jedynie z pojemności do 400ccm), zdecydowano się na dwie wersje silnikowe: na rynek krajowy czterysetka, na zagranicę pięćsetka (zwłaszcza chodziło o rynek amerykański). Jako pierwsza w roku 1976 ujrzała światło dzienne wersja „drogowa” XT500, kilka miesięcy później pojawił się motocykl off roadowy, odchudzony o 15 funtów – TT500. Natychmiast zyskał pochlebne opinie fachowców i zawodników jako sprzęt uniwersalny. TT500 zaczął odnosić sukcesy na długodystansowych rajdach takich jak Paryż-Abidżan-Nicea. TT500s zajęło dwa pierwsze miejsca w rajdzie Paryż-Dakar w 1979 roku oraz pierwsze cztery miejsca w drugiej edycji rajdu.

fot. ARC