Tim Gajser: marzy mi się Ameryka i starty w AMA Supercross

2021 był intensywnym sezonem dla wszystkich. 8 GP w ciągu sześciu tygodni to mega wyzwanie kondycyjne.

Tak, to był ciekawy sezon. Początek miałem dobry, ale potem doznałem kontuzji i jechałem czując ból i brak pełnej sprawności. Szybko wróciłem do formy, ale mentalnie było gorzej. MXGP skończyłem na trzecim miejscu więc i tak nieźle. To daje mi większą motywację na ten rok, nie mogę się doczekać pierwszego Grand Prix, które odbędzie się już 20 lutego w Wielkiej Brytanii.

No właśnie, kontuzja kontuzją ale w trzy tygodnie po wypadku wygrałeś Grand Prix Niemiec.

To było rzeczywiście zaskakujące. Jednak potem znowu zaczęły się kłopoty ze zdrowiem.

Z jakim nastawieniem wjeżdżasz w nowy sezon 2022?

Jestem super zmotywowany. Straciłem tytuł, ale dam z siebie wszystko, aby go odzyskać. Jest OK, jednak trzeba jeszcze popracować nad startami. Teraz mamy tak wielu szybkich facetów.

Bez Cairoliego to już inne MXGP. Będziesz za nim tęsknić?

Wszyscy będą za nim tęsknić. Mieliśmy kilka fajnych bitew i fajnych wyścigów o tytuły. Jest legendą i darzę go wielkim szacunkiem.

Jeffrey Herlings zdecydował się ścigać z numerem jeden w 2022 roku. Jeśli wygrasz ten sezon też będziesz numerem 1?

Nie, mój numer 243 wiele dla mnie znaczy i dla moich fanów. Myślę, że Tony także nigdy nie zrezygnowałby z 222.

W 2019 pojechałeś w Monster Energy Cup, czy nadal masz ambicję ścigać się w przyszłości w USA?

W moim wieku wyjazd do Ameryki „na pełny etat” jest trudny, ale może zrobię to jeszcze raz i zaliczę kilka wyścigów supercross na świeżym powietrzu w USA.

Inf. prasowa Honda HRC