W Człuchowie ORLEN MXMP, w Moggeres ADAC z udziałem Wysockiego i Chętnickiego

Czwarta runda niemieckiego ADAC tym razem zagości na austriackiej ziemi. Kamienisty tor w Moggers wraca po dwóch latach do rozgrywek.

Świetni, coraz mocniejsi austriaccy jeźdźcy mogą tym razem naprawdę wzbić się na wyżyny i wykorzystać atut swojego toru. Wystartuje cała niemiecka czołówka, a być może i jeszcze parę znakomitości. Po łomocie jaki kamienie dały riderom w Bielstein, czeka ich kolejna dawka twardej, motocrossowej rzeczywistości.

Później będzie „łatwiej”, bo w Tensfeld czeka mięciutki, ale trudny, grząski piach. W Moggers, na pogórzu przedalpejskim, niedaleko Jeziora Bodeńskiego pojawią się prawie wszyscy ci, którzy nie pojechali na Dutch Masters. Niestety, kolizja terminu z rundą MP w Człuchowie powoduje, że po raz kolejny kilku najlepszych zawodników musi wybierać – albo zawody krajowe, albo bardziej zaawansowany ADAC. Nie tak wcale dawno słuchaliśmy zapewnień, że kalendarz głównych imprez krajowych będzie uwzględniał terminy niemieckiego ADAC, ale widocznie przestało to być istotne…

Gaba Chętnicki

Najlepiej byłoby, gdyby najlepsi Polacy mogli wziąć udział w obu mistrzostwach. Wszak tytuł w kraju to rzecz przydatna, ale patrząc pod kątem rozwojowym jednak ADAC daje więcej, bo i konkurencja o niebo silniejsza a i poziom o kilka szczebli wyższy…. Liczymy więc przede wszystkim na Tomka Wysockiego i Gabriela Chętnickiego, którzy na pewno są mocno podbudowani świetnymi wynikami w czeskich Petrovicach (patrz artykuł o polskich podiach). ADAC to jednak tak ze dwie półki wyżej, więc trzeba będzie się jeszcze bardziej wysilać i starać, żeby wywieźć sporo punktów. Wracając do wspomnianych wydarzeń głównych w Holandii i Austrii to wielka szkoda, że te dwie znakomite imprezy nałożyły się na siebie, ale to już taka tradycja, że Holendrzy odbierają Niemcom co lepszych zawodników, ładując swój kalendarz w niemieckie terminy.

Ale pomyślcie sami: gdybyście mieli do wyboru jechać po raz pierwszy na największą motocyklową i motocrossową imprezę jaką zna świat, albo jechać na znany już ADAC, to co byście wybrali? Atmosfera wyjątkowego święta, ponad 200.000 kibiców (to nie żart – biletów już dawno zabrakło!), oglądających najpierw moto parady w rozmaitych stylach przebierańców, potem festiwal crossowych dziwactw, a jeszcze potem mistrzów MX i Jeffreya Herlingsa, oraz gości z USA- Malcolma Stewarta i Justina Starlinga.

No więc właśnie… I dlatego tym razem ekipa X-cross rusza nie na ADAC, ale jedziemy na Zwarte Cross! Obszerna relacja z tego unikatowego wydarzenia (jak i wiele innych z europejskich torów) będzie oczywiście na naszych łamach. Zapraszamy!

fot.: Alek Skoczek, ADAC Masters