Większość amerykańskich dziennikarzy uważa, że w tym roku walka o mistrzowski tytuł rozegra się między Webbem i Roczenem. Przewidują, że już w połowie sezonu od reszty stawki będzie ich dzielić spora różnica czasowa.
Obaj są bardzo doświadczeni i nie będą popełniać błędów, tak jak to robi „czarny koń” AMA SX Chase Sexton. Sexton może być najszybszym facetem, ale jest zbyt niedoświadczony, aby walczyć o tytuł (podobnie jak Ricky Carmichael w 1999 roku). Zapewne wygra dwie, trzy, może nawet cztery rundy czym będzie mieszał w strategii Webba i Roczena, ale wspomniane popełniane błędy mogą go zbyt często „przyziemiać” na torze. Poza Webbem i Roczenem nie ma nikogo, kto będzie regularnie wygrywał lub stawał na podium tydzień po tygodniu.
Cooper Webb: W Anaheim mieliśmy dużo chaosu, jazda wielu riderów to był jakiś koszmar, większość jakby nie bardzo wiedziała gdzie jest. Zajeżdżali drogę, nie bardzo panowali nad swoimi maszynami, strach było wyprzedzać. Dlatego starałem się zachować spokój.
Ken Roczen: Mam za sobą kilka lat startów w SX i po prostu jestem zrelaksowany. Sexton zdecydowanie naciskał na mnie i próbował mnie złapać, więc musiałem trochę pojechać defensywnie. Nie stresowałem się niczym. Robiłem każde okrążenie w tym samym tempie.
Więc nie zdziwcie się, jeśli w ten weekend runda Oakland znów będzie bitwą pomiędzy Roczenem, broniącym tytułu Webbem i szalejącym Sextonem. Zdaniem amerykańskich mediów Barcia, Eli Tomac, Marvin Musquin, Malcolm Stewart ani nikt inny walczący z tą trójką nie będzie w stanie jej zagrozić.