Weekend za weekendem na torach Europy (ADAC, DMoM, MMĆR, MMSR)

Mamy kolejny, przebogaty crossowy weekend! Ruszają dwie najważniejsze poza Mistrzostwami Europy imprezy cykliczne. Niemiecki ADAC MX Masters i holenderski Dutch Masters of Motocross. Do tego kilka imprez w Polsce.

Tak się składa, że ponownie Niemcy rywalizują z Holendrami kto ściągnie co ciekawszych gości do siebie, na swoje mistrzostwa, odbywające się w tym samym czasie. Z jednej strony to dobrze że jest alternatywa dla tych co pośrodku, z drugiej zaś nie brak głosów, że to źle, bowiem są tacy, którzy chętnie wystartowali by i tu i tam, gdyż zawody to atrakcyjne, z rozmaitymi nagrodami finansowymi. I dające znakomitą zaprawę z najlepszymi. Przyjęło się, że niemiecki ADAC to kuźnia talentów, z której idą do EMX co lepsi, rozjeżdżeni riderzy. Z kolei holenderska impreza jest mniejsza liczbą rund, ale bardziej prestiżowa i obsadzona co roku kilkunastoma gwiazdami MX najwyższego formatu. Jeffrey Herlings dwa razy z rzędu zostawał ostatnio mistrzem Holandii, ale tym razem go zabraknie.

Adac w Drehna

Lista zapisanych jest niesamowicie długa, w każdej z klas (od 85ccm do 500ccm) mamy tłum znanych i nieznanych nazwisk. Coldenhoff, Tonus, Paulin, Jasikonis, Jonass, Anstie, Seewer i inni w MX1. Vialle, Jacobi, Olsen, Geerts, Watson i razem około setki chętnych w MX2! W „setkach” wystartują min. Liam Everts, duet Kayów: Karssemakers i de Wolf, plus cała elita z ubiegłego roku z 85ccm, z mistrzem Europy z Loket, Camdenem McLellanem. A pośród tego wielkiego mrowia zawodników i nasze, polskie nazwiska. W Holandii, na torze w Oss zgłosili chęć startu Łukasz Lonka, Marcin Bandosz i Damian Zdunek.

Natomiast w ADAC powinniśmy zobaczyć Tomka Wysockiego, Szymona Staszkiewicza, Damiana Kojsa i być może kogoś jeszcze. Ale i tak wygląda to o wiele skromniej niż było przed rokiem. Wtedy w finałach wystąpiła rekordowa liczba Polaków. Tory są dobrze znane uczestnikom, choć bywa że niektóre elementy bieżni są przez organizatorów zmieniane, np. skoki bywają przeprofilowane. Prognozy na niemiecką Drehnę jak i holenderski Oss mówią o zimnej nocy (około zera st. C) i zachmurzeniu, oraz chłodnym dniu (max. 8-9 st. C). Warunki będą więc podobne. W obu imprezach pojadą takie same klasy: 85ccm, 125, 250 i 500ccm. Tradycyjnie w sobotę odbędą się kwalifikacje, a w niedzielę główne finały.

Wielu najlepszych startujących w EMX będzie więc miało świetny trening. Tradycyjnie mało pojawi się Francuzów i Włochów oraz Anglików, którzy mają całkiem mocne własne mistrzostwa i nie muszą jeździć daleko, by się solidnie „dotrenować” na wyścigach.

Nowością w ADAC jest dodatkowa pula pieniędzy, przeznaczona na nagrody dla najlepszych teamów. Na 15-lecie tych rozgrywek w takiej postaci organizatorzy i federacja postanowili dodatkowo uatrakcyjnić pulę nagród. Ma to dodatkowo zmobilizować ekipy do pracy zespołowej i osiągania jak najlepszych wyników. Podstawowa pula nagród zasadniczych wynosi znowu 250.000 EURO na sezon, ale pojawiły się dodatkowe nagrody motywacyjne dla Juniorów, vouchery na sprzęt i dodatki do motocykli, zestawy ochraniaczy. Lista fundatorów jest naprawdę imponująca i widać, że coraz więcej firm przychodzi do tych rozgrywek widząc, że jest to poważne, solidnie zorganizowane i cykliczne duże wydarzenie sportowe.

POLSKA

A co u nas i w okolicy?

Motocrossowa Strefa Centralna rusza w Przybyszowach koło Końskich. Śródleśny tor jest ładnie położony i idealny na wieczorne campingowanie. Magnesem który powinien zadziałać jest fakt, że przewidziano smakowite nagrody, ale nie w postaci słodyczy lecz… pieniędzy.  OPEN: 1miejsce-1500zł, 2 miejsce-1000zł, 3 miejsce-700zł, 4 miejsce-300zł, 5 miejsce-200zł, MX JUNIOR: 1 miejsce-600zł, 2 miejsce-400zł, 3 miejsce-200zł, Nagroda za najlepszy czas okrążenia-200zł Smakowicie będzie jednak i w depo gdyż, na uczestników czekać będą grill, pierogi, żurek, bigos, grochówka i parę innych. Warto tam być! Do tego w Chełmnie mamy III i IV rundą MP i PP w Cross Country, gdzie riderzy zmierzą się z twardym torem i leśnymi dołami. Tam zapowiada się stabilna, sucha pogoda. A w Lidzbarku leci kolejna edycja KTM Sklep Enduro Race. No i jeszcze I Runda Ipone CC Series w Prudniku. Wybór imprez jest więc szeroki.

U SĄSIADÓW

W Kiszyniowie, stolicy Mołdawii, odbędzie się I runda eliminacyjna ME klas 65 i 85ccm strefy Południowo – Wschodniej. Z kolei nasi riderzy z Południa mogą wziąć udział w I rundzie czeskiego Pucharu Moraw, który odbędzie się 13 kwietnia na rasowym, znanym torze w Mohelnicach. Strome podjazdy, zjazdy i duże szybkości, oraz świetne położenie na pewno dadzą sporo emocji. Drugą, bardzo popularną alternatywą, jest masowo uczęszczana I runda największego cyklu niezależnego w Republice Czeskiej, czyli Meteoryt Cup, który jak co roku rozpoczyna się w słowackich Gbelach (na torze również przebudowanym przed Atkinsa). Ta impreza dla odmiany, by nie kolidować z Pucharem Moraw, rozegrana będzie w niedzielę 14 kwietnia. Tak więc wszyscy wszędzie ruszyli na dobre. Jedynie nasze MP muszą czekać. Skoro tyle mówimy o nadchodzących licznych wyścigach, to wypada też przypomnieć te, które już się odbyły bliżej nas.

SŁOWACJA

Ruszyli z sezonem nasi południowi sąsiedzi. Słowacy poszli znowu na całość i wraz z I rundą mistrzostw kraju (MMSR pod nazwą MX OPEN) zrobili I rundę eliminacyjną strefy North West. Impreza odbyła się w poprzedni weekend. A więc w sumie 2 imprezy w jednej, na przebudowanym w ubiegłym roku torze w Velkych Uhercach. Autorem przebudowy jest słynny Greg Atkins, znany z budowy torów MXGP. Tor pięknie przygotowany, zawodników liczna gromada tylko… niestety ta pogoda. Niebo postanowiło przetestować trwałość toru jak i przygotowanie riderów w ciężkich warunkach. Błoto, woda i śliskość podłoża postawiły wysoko poprzeczkę wszystkim startującym.

W wyścigach MMSR najlepiej w tym hardcorze wyszli z okowów błota Jiri Matejec w MX2 Junior (dublet, znakomita jazda!), Simon Jośt w MX2 (pokonał zwyczajowo szybszego Martina Krća) i… Lukas Neurauter, który zwyciężył w klasie OPEN. Austriak reprezentuje barwy czesko- niemieckiego teamu Osićka i poczynił mocny krok ku celowi końcowemu tych mistrzostw pod nieobecność Węgra Szvobody. A tym celem jest… nowiuteńki Ford Fiesta, który zostanie przekazany zwycięzcy sezonu klasy OPEN, po ostatniej rundzie. Podium uzupełnili: Jara Romanćik (który miał juz nie jeździć, ale wrócił) i Filip Neugebauer. Zjawiła się tam większość czeskiej czołówki, ale nawet wyjadacze nie dawali rady warunkom. Przepadł min. Vaclav Kovar, znany z podium ME EMX300 i 2T. Polacy niestety nie startowali i szkoda, bo Słowacy cały czas kuszą licznymi nagrodami za każde punktowane miejsce, za holeshoty i za wygrane. Zachęcamy naszych zawodników, by nie obawiali się udziału w słowackich wyścigach. W roku ubiegłym wybrał się tam raz nasz Gaba Chętnicki i…wywalczył 2 miejsce na podium. W wyścigach EMX 65 i 85 nieco inna sytuacja, gdyż „odpłynęli” do EMX125 wszyscy najlepsi z osiemdziesiątek, więc tym razem było nieco mniej znanych nazwisk. W klasie 65cm najlepszy okazał się dwukrotnie Viteżslav Marek, dobrze znany z licznych występów zagranicznych. Za nim uplasowała się rewelacyjna dziewczyna, Holenderka Lotte Van Drunen. Nasz ubiegłoroczny polski uczestnik tej strefy, Dawid Zaremba nie wystartował ostatecznie w tej strefie, i zobaczymy go w naszej, Północno-Wschodniej. Klasę 85cm zdominowali Holendrzy i Belgowie. Jeden z braci Coenen wygrał (Sacha), drugi był Cas Valk a trzeci były mistrz świata (w 65cm) Ivano Van Erp (obaj Holandia). Czwarty był Czech Julek Mikula. Warto dodać, że pogoda nie odstraszyła małych wojowników i maszyna była wypełniona do ostatniego miejsca… Na tej strefie nie ma zmiłuj ani ulg!

CZECHY

Z kolei nieco wcześniej, bo 31. marca na znanym wszystkim torze w Loket odbyła się I runda Mistrzostw Czech. Wziął w niej udział jedyny Polak, Tomek Wysocki. Na niesamowicie licznie obsadzonej maszynie startowej w trzech klasach (Weteran, MX2 i MX1) pojawiło się wielu najlepszych uczestników. Do tego klasa kobiet, niestety tym razem bez żadnej Polki (Ewa Biskupska złapała kontuzję).

W klasie MX1 zabrakło kontuzjowanego wielokrotnego mistrza Czech, Martina Michka, ale po jego nieobecność kandydatów do zwycięstwa było aż nadto. Pierwszy wyścig Tomek miał mniej udany (kolizje i nieplanowane hamowania), ale w drugim pokazał cały swój kunszt i postawił się twardo jednemu z najszybszych w tej części Europy zawodnikowi, świetnemu Wegrowi Bence Szvobodzie. Wcześniej wydawało się to zadaniem arcytrudnym, gdyż Węgier jest znany z szaleńczego tempa, ale… toru w Loket nie ma tak dobrze objeżdżonego, ponieważ rzadko startuje na torach klasy MXGP. Do zwycięzcy, klasowego ridera, Filipa Neugebauera, Wysocki stracił ledwie 2 sekundy, a więc szybkości i formy naszemu najlepszemu riderowi nie brakuje, a zimowa zaprawa przyniosła dobre rezultaty. Podium mocno międzynarodowe, bo zwyciężył Neugebauer (który mimo upływu lat trzyma świetną jakość!), przed Węgrem Szvobodą i Austriakiem Neurauterem. Tomek był czwarty.

W MX2 grubsza niespodzianka! Przyjechali dwaj przedstawiciele ekipy „Bavaria boys”, austriacki panzerfaust Rene Hofer i niemiecka młoda torpeda, debiutująca w tej klasie, Lion Florian. Przyjechali i… pozamiatali. Hofer dwukrotnie zwyciężył, a Florian dwukrotnie był drugi. Jakieś pytania? Obaj twardo, solidnie jeżdżą EMX250, które jest znakomitą kuźnią jakości, co widać po konfrontacji w zawodach mniejszej rangi. Owszem, zabrakło Śikyny czy Polaka (jechali w MŚ w Valkenswaard), ale mimo tego między tą dwójką, objeżdżoną w Europie i debiutującą w MX2, a pozostałymi wyjadaczami tej klasy widać było różnicę. Trzeci na podium był Słowak, Jośt, znany z występów na ADAC. Osiemnaście dziewczyn stanęło na starcie w Loket. Tym razem bez niemieckiej mistrzyni, Steffi Laier, której w tym roku w czeskim czempionacie nie zobaczymy. Zwyciężyła Kristyna Vitkova, przed Barbarą Lankovą i Terezą Hromkovą. U weteranów bez zmian, czyli Martin Żetrava bierze jak zawsze wszystko. Czekamy więc na pierwsze wyniki sobotnich kwalifikacji czy wyścigów. O najciekawszych rezultatach oczywiście poinformujemy. Za naszych zawodników trzymamy kciuki i życzymy im jak najlepszych wyników w tym i kolejnych weekendach!

Foto: Alek Skoczek, Jana Śveigerova-Teresakova, Pavli Horak.