Wiktor Kaniewski (KKM Wena) planuje ostrą walkę w tym sezonie

Pasja do motocykli pojawiła się w wieku 5-6 lat. Kuzyn miał starą MZ-tke, często do niego przychodziłem, aby załapać się na przejaż̇dżki. Później miał Kawasaki KX, potem Hondę CR125, którą pierwszy raz dał mi pokierować.

Oczywiście siedział mi za plecami, bo jeszcze nie dosięgałem do podnóżków. Wtedy też zacząłem prosić rodziców o własny motocykl, ale nie byli przekonani co do zakupu. Po 3 latach jednak udało się i na 9. urodziny dostałem swoje pierwsze moto. Był to KTM SX65 i to na nim zacząłem stawiać pierwsze kroki w tym sporcie. Po pół roku treningów, za namową taty, zapisałem się na pierwsze zawody w Kowali. Po dwóch biegach ukończyłem je na 3. pozycji. Od tamtej pory rozpoczęła się moja moto przygoda w Pucharze Strefy Polski Południowej MX, z biegiem czasu zaczęły się również starty w cross country. Moje życie zmieniło się dość radykalnie, rozpocząłem regularne treningi i wyjazdy na zawody, często na drugim końcu Polski. Poznałem wiele pozytywnych osób z większym doświadczeniem w tym sporcie i bardzo często słuchałem ich rad, zacząłem rywalizację z innymi oraz poczułem czym jest adrenalina, która towarzyszy mi przy każdym starcie. Motocykle stały się moją pasją, z której nigdy nie zamierzam rezygnować.

Mam już pewne doświadczenie, które każe mi przede wszystkim skupić na trasie i utrzymać płynność jazdy, żeby nie popełniać błędów pochłaniających bardzo dużo energii. Nie zapominam jednak, aby czasami obejrzeć się za siebie, czy nadal jestem na bezpiecznej pozycji.

Największy sukces? Każde podium jest dla mnie bardzo ważne, mobilizuje mnie do dalszej pracy nad sobą oraz pokazuje, że treningi i ciężka praca przynoszą korzyści. Który jest najważniejszy nie wiem, każdy z nich to jedna z cegiełek tworzących całość.

Od dzieciństwa towarzyszy mi kolor pomarańczowy. Dość mocno przywiązałem się do marki KTM i jak na razie żadnych zmian nie przewiduję. W moim moto XCW 150 został zrobiony setting zawieszenia przez MPiątek Suspension, do obu lag trafiły hydrostopy oraz zawór dynamiczny, dodatkowo zostały przerobione, aby w dwóch lagach była na górze regulacja odbicia a na dole kompresja. Dzięki temu zyskaliśmy o wiele większy zakres regulacji i teraz mogę jeszcze lepiej dostosować ustawienie pod teren, na którym się ścigam. W tylnym zawieszeniu sam setting oraz twardsza sprężyna.

Oprócz cross country startuję również w Pucharze Polski Enduro oraz na różnych okolicznych imprezach, bo każde zawody to najlepszy trening. Moją mocną stroną jest wytrwałość, staram się dążyć do wyznaczonego celu, dopracować trzeba oczywiście technikę, a tej nigdy za wiele oraz kondycję. Moim zdaniem są to dwie najważniejsze rzeczy w motorsporcie. Staram się trenować co dwa dni, najczęściej biegam oraz robię treningi interwałowe, w międzyczasie pojawiają się również wyjazdy na basen . Niestety czasu wciąż mi brakuje, ale staram się wykorzystać każdą wolną chwilę, aby wciąż iść do przodu.

W mojej pamięci zapewne na długo pozostanie runda Pucharu Polski Południowej Cross Country w Tylmanowej. Startowałem wtedy w klasie Junior 85. Przy rozgrzewaniu motocykla w padoku okazało się, że z tylnej opony zeszło powietrze, bo wbił się w nią gwóźdź. Udało się znaleźć stoisko, na którym można było kupić nowe moussy i w kilka minut było po problemie. Udałem się na okrążenie zapoznawcze, a potem na start. Po przejechaniu dwóch kółek po dość wymagającej trasie złapałem z przodu kapcia, ale postanowiłem dojechać do końca wyścigu. Po ciężkiej walce z „pływającym” motocyklem ukończyłem wyścig na 2. miejscu.

Sponsora jeszcze nie posiadam, od zawsze finansowo w startach wspomagają mnie rodzice oraz klub WENA. Zresztą wszyscy najbliżsi wspierają mnie w tym co robię, oczywiście najbardziej martwi się mama, która nigdy nie była przekonana do motocykla. Znajomi często przyjeżdżają na zawody w roli kibiców i motywują mnie do walki. Moja dziewczyna nie jest zbyt zadowolona, gdyż jest to dość ryzykowne hobby, ale wykazuje się dużym zrozumieniem, ponieważ wie, że jest to pasja od dzieciństwa dająca mi wiele satysfakcji i radości.

Poza motocyklami zawsze pociągały mnie samochody, bardzo chciałem spróbować swoich sił w drifcie. Niestety zakup driftowozu oraz opon i części to są naprawdę wysokie kwoty, dlatego na chwilę obecną zostaję przy motocyklach i to właśnie im poświęcam 100% uwagi, aby wciąż się rozwijać. Chciałbym utrzymać pozycję lidera w Pucharze Polski Południowej CC oraz powalczyć o wysoką pozycję w Pucharze Polski Enduro.