Niedziela 1 kwietnia to początek najważniejszej serii wyścigowej w czeskim motocrossie. Ruszają bowiem Międzynarodowe Mistrzostwa Republiki Czeskiej (wcześniej Buksa ADOS Motokros, a obecnie KUTA MMĆR Motokrosu). Znany, ale niekoniecznie lubiany tor w Kaplicach na południu Czech będzie areną I rundy tej najbardziej prestiżowej imprezy.
Gromadzi ona pełne maszyny startowe zawodników z kilku krajów i tłumy kibiców. Pojadą znowu 4 klasy: MX2, MX1, Kobiety i Weterani. Dzięki dobrej współpracy riderów z X-cross, mamy potwierdzony udział trójki Polaków. Tomek Wysocki wystartuje kolejny sezon w klasie MX1, Gaba Chętnicki w MX2, a do klasy Kobiet powraca po długiej przerwie Ewa Biskupska. Najciekawiej zapowiada się występ Wysockiego. Z dwóch powodów.
Po pierwsze, po powrocie z USA ciekawi jesteśmy, jak wypadnie chorzowianin na tle dobrze znanych sobie rywali i na znanych sobie czeskich torach. Po drugie, pamiętamy dobrze ostatnie dwie rundy ubiegłego sezonu, gdy Tomek stawał na podium, a finałową rundę wygrał, po raz pierwszy w swej karierze w MX1. Był to jednocześnie pierwszy triumf Polaka w tej klasie. Dlatego będziemy z wielką uwagą śledzić wydarzenia w Kaplicach. Tym bardziej, że najlepszy obecnie polski rider jedzie również w barwach X-cross. Co przed wyjazdem do Kaplic powiedział nam Tomek? Nie przepadam za tym torem, kiedyś chyba jeszcze w 85ccm pamiętam, że miałem tam tak porządnego dzwona, że aż mi pokrzywiło koło. Szczerze to nie nastawiam się od razu na konkretny wynik, tam bywa różnie. Punkty się zbiera cały sezon, teraz nie koliduje nic z ADAC, więc zobaczymy jak wyjdzie, ale pewne jest to, że nikt nie chce słabo zacząć tych mistrzostw (jest tylko 6 rund). Testowy start to raczej nie będzie. Na miejscu przekonamy się, jak się będę czuł, ale mam nadzieje że już wszystko będzie dobrze.
Z kolei Gaba Chętnicki trochę niespodziewanie też wyląduje w Kaplicach, gdyż nie planował wyjazdu na te zawody. Kaplickiego toru też nie darzy sympatią, bo to trudny klasyk. Tor słynny, ale wymagający i notujących sporo wypadków. Zatem zobaczymy, co nasz zawodnik przygotował po zimie i po udziale w Mistrzostwach Holandii. Prognozy przewidują niestety opady, a zatem sezon może się zacząć tak, jak się kończył poprzedni czyli błotem. Dla naszej dwójki ze Śląska może to być jednak atut, gdyż dobrze sobie radzą w takich warunkach. Będziemy też trzymać kciuki za Ewę Biskupską. Poprzedni sezon był dla zawodniczki z południa kraju bardzo nieudany, naznaczony poważnymi kontuzjami ręki, które pozbawiły ją udziału w mistrzostwach i innych zawodach. Sezon ledwo się rozpoczynał, a już wtedy się dla Ewy zakończył. Dobrą informacją jest jednak to, że nadal pozostaje w szeregach solidnego czeskiego teamu HT Group. Szef tej ekipy był przekonany, że nadal warto mieć u siebie naszą zawodniczkę i dał jej czas na powrót. To miłe i daje dodatkową motywację.
A co nowego w czeskich mistrzostwach? Przede wszystkim zmienił się sponsor tytularny, a co za tym idzie i nazwa (patrz wyżej). Z tą zmianą wiąże się kolejna. Obecnie już żadna runda MMĆR nie pokrywa się z MXGP, a przede wszystkim z niemieckimi mistrzostwami ADAC. Wcześniej kalendarz był celowo kolidowany z przynajmniej jedną rundą ADAC. Była to zagrywka głównego sponsora obliczona na dominację własnej, bardzo silnej ekipy na swoich mistrzostwach. W obecnym sezonie odbędzie się 6 rund, jedna jak co roku w przygranicznych z Polską Petrovicach. Co ciekawe, powracają mistrzostwa drużynowe na koniec sezonu w Dalećinie. Z innych ciekawostek warto wymienić przejście do klasy MX1 ubiegłorocznego, kilkukrotnego mistrza Czech w MX2, najlepszego węgierskiego ridera w ostatnich latach Szvobody Bence. Jak odnajdzie się na większym motocyklu?
Ubiegłoroczny debiutant w MX1 Słowak Tomaś Śimko został II wicemistrzem Czech, a więc debiut wypadł bardzo udanie. Tym razem Śimko w Kaplicach nie wystąpi, ponieważ dochodzi do siebie po operacji ramienia i rozpocznie sezon nieco później. Za to na pewno z miejsca będzie atakował kogo się tylko da Szvoboda, znany z niesamowitego tempa. Kibice na ADAC też pamiętają jego ubiegłoroczne udane wyścigi. W Kaplicach nie wystąpi też niestety teamowy kolega Wysockiego Jaromir Romanćik (kolejna kontuzja). Z kolei znakomity junior starszy Martin Krć (świetne występy w ADAC, podia) zasilił szeregi teamu BUKSA. A tam trafiają głównie najlepsi…. Przypominamy też, że czeska klasa MX1 składa się ze znanych i bardzo doświadczonych postaci czeskiego MX. Są to ludzie, którzy odnosili sukcesy na arenie międzynarodowej (bywali na podium MŚ MX3, EMX OPEN) i zdobyli wiele punktów w ME i MŚ. Z takimi właśnie wyjadaczami i weteranami torów Europy rywalizuje nasz Tomek. W Polsce nie ma nikogo poza nim, kto byłby w stanie nawiązać rywalizację z tak silnymi konkurentami.
W dodatku specyfika czeskich torów (twarde i…. bardzo twarde) preferuje zawodników dobrze na takim podłożu jeżdżących. Tu ponownie kłaniają się wiedza i umiejętności chorzowianina, zdobyte na tychże właśnie czeskich torach. I na koniec ciekawostka z klasy pań. Do najsilniejszej czeskiej ekipy teamu BUKSA dołączyła najlepsza obecnie austriacka riderka, uczestniczka MŚ, młodziutka Elena Kapsamer. Będzie tam partnerować kilkukrotnej mistrzyni świata Niemce Steffi Laier, dominatorce w tej klasie. Dodajmy jeszcze, że właśnie w ten piątek ruszył czeski sezon MX. Na torze w przygranicznych Gbelach (po słowackiej stronie), zainaugurowano puchar Meteoryt Cup, największe czeskie zawody niezależne. Udział w nim wziął zawodnik z AMK Grodków Andrzej Seremet. I runda tej serii gromadzi często wielkie tłumy zawodników. Swego czasu padł tam rekord frekwencji, bo wystartowało 300 maszyn! Seria ta, mimo że posiadająca najwięcej klas (jadą wszystkie, od 50ccm po 2 klasy weteranów a do tego nietypowa klasa ELITE) znana jest z punktualności i sprawności przeprowadzania zawodów (w 1 dzień).
fot.: Alek Skoczek