Zwycięzca Red Bull Megawatt Wade Young pojedzie na Dachu Afryki

Roof of Africa to jedna najciekawszych imprez hard enduro rozgrywana w Lesotho (jest to jedyny kraj na świecie w całości położony powyżej 1000 m n.p.m.).

Wzdłuż granicy południowo-wschodniej rozciąga się pasmo Gór Smoczych (najwyższy szczyt – Thabana Ntlenyana 3482 m n.p.m.), na północy zaś Maloti, z którego wypływa główna rzeka Oranje. Nic dziwnego, że o Lesotho mówi się Dach Afryki. I w takich właśnie okolicznościach przyrody rozgrywane są wyścigi uchodzące za jedne z najtrudniejszych na świecie (5-9 grudnia). I jedne z najstarszych, bowiem wystartowały po raz pierwszy w roku 1969. Ich pomysłodawcą był Bob Philips, który chyba nigdy nie podejrzewał, że impreza stanie się tak popularna i tak mocno obsadzana przez najlepszych riderów.

roof_of_africa

Początkowo rozgrywano ją w kategoriach samochody i motocykle, jednak dość szybko okazało się, że jedynie na dwóch kołach można walczyć na tak trudnej trasie z nadzieją, że rider dotrze do mety. Dzisiaj Roof of Africa przyciąga rzesze głodnych hardendurowych przeżyć, gotowych do największych poświęceń. Tym bardziej, że cała trasa jest otwarta dla innych użytkowników (o ile trafią się jacyś śmiałkowie rzecz jasna) a ruch odbywa się lewa stroną. Ponieważ uczestnicy ubiegłorocznych zawodów stwierdzili, że było „zbyt łatwo”, dyrektor Peter Luck zdecydował się w tym roku, aby 65% całej trasy stanowiły nowe, zdecydowanie trudniejsze szlaki.

Na liście zgłoszeń uwaga: Polak Maciej Dębowski (szukamy kontaktu!), startujący w klasie Brąz (nasi są wszędzie). Swoją obecność potwierdził także Wade Young, który jako 16-latek (najmłodszy zwycięzca w historii tej imprezy) wygrał Roof of Africa (2012) objeżdżając takie Sławy jak Graham Jarvis i Chris Birch. Przypomnijmy, że Wade wygrał w tym roku Megawatt i Romaniacs plasując się ostatecznie na 7. miejscu w klasyfikacji generalnej WESS.

fot. Red Bull, ARC