W Buczku na pudle – Ewa Pikosz

Kolejna runda Super Enduro która odbyła się w Buczku utwierdziła mnie w przekonaniu, że w tej dyscyplinie czuję się jak ryba w wodzie. Zarówno podczas sobotnich, jak również niedzielnych finałów zajęłam drugie miejsce, druga byłam także w generalce.

W obu wyścigach zacięta rywalizacja toczyła się między mną, a Eweliną Szkudlarek. Pierwszego dnia popełniłam błąd i utknęłam na oponach. Musiałam ściągnąć motocykl, zawrócić i podjechać ponownie. Widziałam oddalającą się Ewelinę na przeszkodach daleko przede mną. Strata kilkunastu lub więcej sekund spowodowała niesamowity zastrzyk adrenaliny. Zaczęłam systematycznie skracać dystans między nami.

Szalony pościg do ostatnich sekund zakończyłam sukcesem i praktycznie na ostatnim okrążeniu odzyskałam drugie miejsce. Tym samym wykręciłam najlepszy czas okrążenia wśród kobiet-1:19.60. W pierwszym niedzielnym wyścigu podobna sytuacja, ale tym razem pościg kosztował mnie sporą stratę energii. Wysoka temperatura nie sprzyjała takim wyczynom. Dobrze, że awaria agregatu wydłużyła przerwę i mogłam zregenerować siły. Drugi wyścig duża presja. Chciałam ukończyć zawody również z co najmniej drugim miejscem.

Z tego wyścigu jestem również najbardziej zadowolona. Nie popełniłam żadnego błędu i na drugiej pozycji spokojnie dojechałam do mety. Dorota Dudzik, która jechała płynnie była niestety poza moim zasięgiem. Jesteśmy na półmetku sezonu, więc wszystko jeszcze może się zdarzyć. Z pewnością muszę poćwiczyć starty, gdyż niepotrzebnie gonię i wyprzedzam od samego początku wyścigu, choć z drugiej strony takie gonienie sporo mnie uczy. Co prawda warunki sprzyjały wyprzedzaniu, tor był szeroki i bezpieczny, jednak „pożerał” sporo energii.

Przed zawodami moja „setka” została porządnie dostrojona przez serwis Husqvarny Poznań, który mnie wspiera i mogłam się cieszyć bezproblemową pracą silnika. Po długim oczekiwaniu na rozdanie pucharów i upominków od sponsora zawodów firmy Penrite wróciłam usatysfakcjonowana do domu. Czekam z niecierpliwością na zawody w Bytomiu pod koniec lipca.