Już tylko kilka tygodni dzieli nas od ukazania się na rynku 50-tego wydania magazynu X-cross. Zanim jednak do tego dojdzie, zgodnie z obietnicą przypominamy te momenty z przeszłości, które zapadły nam szczególnie w pamięci.
Jedną z poważniejszych inicjatyw podjętych przez X-cross (wspólnie z Elżbietą Marcinkiewicz (Olszewską) były najpierw Puchar, a potem Mistrzostwa Polski Kobiet. Do roku 2010 dziewczyny mogły startować jedynie z mężczyznami, do czego żadna z nich specjalnie się nie kwapiła z powodów oczywistych.
Jedynie Joanna Miller podejmowała wyzwanie dzielnie konkurując z płcią przeciwną. Aby zmienić ten stan rzeczy, w porozumieniu z PZM i prezesem CzAMK ś.p. Tadziem Szweminem, zorganizowaliśmy jazdę pokazową dziewczyn podczas Mistrzostw Polski.
Co prawda niektórzy działacze twierdzili, że im kaktus wyrośnie na dłoni jeśli pomysł wypali, okazało się jednak, że chętnych było naprawdę sporo.
W Pucharze Polski sklasyfikowano 17 riderek (ochrzczonych przez nas „błotkami”), a pierwsze miejsce zajęła Asia Miller. Rok później mieliśmy już Mistrzostwa Polski, ogromne zainteresowanie mediów (w Olsztynie całodzienną relację na żywo przeprowadził TVN24), pozyskaliśmy kilku znaczących sponsorów (Pirelli, 24MX, Motul, Monster Energy), dlatego cenne nagrody sypały się jak z rękawa.
Przyznajemy, że może poziom zawodów nie był zbyt wysoki, jednak na torze zawsze toczył się emocjonujący bój o jak najlepsze miejsca, i na pewno nikomu nie można było odmówić ogromnej woli zwycięstwa.
Niestety, cały czas coś komuś nie pasowało, a już szczytem malkontenctwa graniczącego ze zwykłym chamstwem była publiczna wypowiedź jednego ze znanych klubowych prezesów, że dziewczyny są do piep… a nie do jeżdżenia. Na szczęście nasze riderki okazały się odporne na wszelkie inwektywy i jeżdżą do dzisiaj. Może już tylko nie tak licznie. A szkoda…
fot. X-cross